Kolejne punkty Polonistów.

Kolejne punkty Polonistów.

W 4 kolejce okręgowej ligi Juniora Młodszego Poloniści podejmowali LKS Dąbrowę Chełmińską. Nastroje w szatni przed meczem były antagonistyczne do meczu z Chemikiem, tam wierzyliśmy mocno w porażkę i to srogą, a tu w niemałe zwycięstwo, co było oczywiście irytujące, bo o zespole z Dąbrowy nie wiedzieliśmy nic i nie powinniśmy ich oceniać po porażce 4:0 z Chemikiem. Przed meczem zawodnicy otrzymali ekstrakt bonusów: Nowe stroje meczowe, piłki treningowe, puchar za wygranie ligi okręgowej za sezon 2013/2014, oraz możliwość gry na rodowitym stadionie Polonii Bydgoszcz przy Sportowej 2. Taka inwestycja w rocznik 99 wręcz nakazuje zawodnikom odwdzięczyć się w postaci ładnej gry i przyzwoitego wyniku. Jednak pierwsza połowa absolutnie nie pokazywała ani trochę wdzięczności ze strony Polonistów. Dużo strat, masa błędów i upór gry tylko jedną stroną. Był to 3 mecz z rzędu, w którym nie było ani jednego przerzutu z lewej na prawą stroną, bądź na odwrót. Jeśli istnieje taka rubryka w rekordach Guinessa to spokojnie możemy się ubiegać tam o zaszczytne pierwsze miejsce w nie zmienianiu stron. Ani my ani przeciwnik nie był w stanie skutecznie zagrozić bramce przeciwnika, aż do 35 minuty, gdy po "dośrodkowaniu" bocznego pomocnika Polonii obrońca Dąbrowy wpakował piłkę do własnej bramki. Prowadzenie 1:0 na pewno cieszy, lecz gra wręcz przeciwnie. Koniec pierwszej połowy był zbawieniem dla obu drużyn, wreszcie mieli okazję przemyśleć, czy aby na pewno wszystko układa się wedle założeń taktycznych.

Po 15 minutach przerwy zawodnicy wrócili na boisko w przerwie trener dokonał jednej zmiany - za Gracjana Janeckiego wszedł Łukasz Kula. Od 40 minuty piłkarze Polonii zaczęli prowadzić grę i mogła się podobać ich odmiana, bo przestali na darmo oddawać piłkę długimi "wyjazdami" i starali się grać na jeden kontakt. Druga połowa jak i pierwsza toczyła się głównie w środku pola z niewielką przewagą Polonistów. Drużyna Dąbrowy niezbyt często stwarzała sytuacje podbramkowe, a jeśli takowe były to niezbyt groźne. Polonia miała ich równie niedużo, lecz na pewno groźniejsze i efektowniejsze jednak żadna akcja nie przyniosła podwyższenia wyniku. W 81 minucie tuż przed zakończeniem meczu prostopadłą piłkę otrzymał Kamil Dyksa i wykorzystał ją. I mieliśmy już 2:0. Zaraz po wznowieniu ze środka boiska przez zawodników Dąbrowy sędzia zakończył mecz. Cieszy odbudowa Polonistów w drugiej połowie i bardziej przyjemna dla oka gra jednak cały czas martwi statyczność w zmienianiu stron. Również można być zadowolonym, iż Poloniści zapomnieli o poprzedniej porażce w derbowym meczu z Chemikiem i grają dalej swoim tempem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości