Pare słów o meczu z Wisłą i relacja z meczu z czarnymi.

Pare słów o meczu z Wisłą i relacja z meczu z czarnymi.

Zaległy mecz 8 kolejki Polonia Bydgoszcz - Czarni Lniano, rozgrywany przy ulicy Słowiańskiej zwiastował ciekawe widowisko, gdyż jeden jak i drugi nie odstawał w tabeli od siebie zbyt daleko.
Już na sam początek warto wspomnieć, że na ławce rezerwowych Polonii zasiadło aż 6 zawodników i to bardzo cieszy.
Kolejnym motywatorem dla Polonistów powinna być zemsta za zeszły mecz, gdzie w samej końcówce meczu straciliśmy wyrównującą bramkę na 1:1 obarczając całą winą naszego kolegę z drużyny, jednak gdybyśmy wykorzystali choć połowę sytuacji z pierwszej odsłony nie mielibyśmy tak ciężko w drugiej połowie, ale cóż, taka mentalność Polaka - swoich błędów nigdy nie dostrzegamy. Ja jeszcze tylko dopowiem jedną informacje, która jest cytatem jednego z Bydgoskich trenerów, "Nie ma tak, że przez jedną osobę padła bramka, jeden zaczyna błąd, a następni go powielają", więc zanim krzykniemy na kogoś, warto przemyśleć czy, aby na pewno JA wszystko dobrze zrobiłem w tej akcji.
Teraz jednak przejdźmy do dzisiejszego meczu.
Pierwsze minuty to jak zwykle ogromny chaos i przebitki z przeciwnikiem. Mimo tego przy piłce częściej znajdowali się Poloniści i to oni pierwsi stworzyli zagrożenie, gdy w 15 minucie Paweł Manikowski popisał się pięknym strzałem w niebosa mimo, iż od bramki dzieliło go 6-7 metrów.
Kolejne akcje skrzydłami stwarzały coraz większe zagrożenie i w 23 minucie piłka powędrowała do Kuby Rybackiego, który popisał się świetnym podaniem piłki na wolne pole do Mikołaja Berdycha, wyszedł sam na sam i świetnym strzałem oszukał bramkarza strzelając pierwszą bramkę.
Za niecałe 5 minut udało się nam strzelić drugą bramkę,a za kolejne 5 minut Mikołaj Berdych zanotował w dzisiejszym meczu hat-trick wyprowadzając drużynę na prowadzenie 3:0.
Do końca połowy nie wydarzyło się nic więcej i zawodnicy Polonii z radosnymi minami schodzili z boiska, gdyż prowadzenie 3:0 dawało im nadzieję na spokojną drugą połowę.
Po 15 minutowej przerwie wyszliśmy zmobilizowani do dalszej gry.
Zawodnicy z Lniana zapewne nie chcieli oddać drugiej połowy łatwo i ruszyli do ataku co wprawiło nas w chwilowe osłupienie i podobnie jak w pierwszej odsłonie graliśmy na przebitki.
W 49 minucie po akcji poprowadzonej ze skrzydła sędzia podyktował rzut karny do którego podszedł Łukasz Chruścicki i pewnie go wykorzystał. Ten gol zapoczątkował pewną serię bramek, gdyż za 3 minuty Paweł Manikowski podwyższył wynik na 5:0, a 2 minuty później Kamil Dyksa strzelił 6 bramkę w dzisiejszym meczu. Po kilku wprowadzonych zmianach nastąpił pewien powiew świeżości na lewej stronie i za moment bramkę strzelił Mikołaj Berdych była to już jego 4 w tym spotkaniu.
Trener nie rezygnował z kolejnych zmian i połowa składu była całkowicie inna niż ta, która rozpoczynała mecz.
Chwila nieuwagi i w 70 minucie Czarni Lniano zdobyli swoją pierwszą bramkę, lecz dawało im to nikłe szanse na odrobienie 6 bramek.
Jednak wszystkie zmiany musiały się odpowiednio uleżeć, aby wszystko zagrało i na ostatnie 10 minut wykorzystać nowe siły na boisku i zaatakować jeszcze kilka razy.
Tak jak wszyscy myśleli udało się zaatakować jeszcze kilka razy i w sytuacji ni to strzał ni to podanie do piłki dobiegł Łukasz Chruścicki dobił piłkę do pustej bramki.
Chwilę później sędzia zakończył mecz i myślę, że nikt z przybyłych na stadion nie żałował, a na pewno zawodnicy, gdyż przez mecz zwolnili ich z ostatnich godzin lekcyjnych w szkole.
Podsumowując, mecz uważam za udany i 3 punkty do ligowej tabeli na pewno wszystkich cieszą.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości